
W przekazach ustnych zachowało się opowiadanie:
Dawno temu do turowskiego chłopa pasącego bydło przyszedł św. Antoni. Na znak spotkania, na pniu drzewa, na którym siedzieli, święty odcisnął swoją stopę. Chłop chcąc upamiętnić spotkanie, wraz z przyjaciółmi wybudował małą, drewniana kapliczkę, a pień z odciskiem stopy św. Antoniego wbudował pod ołtarzem. Podczas Powstania Listopadowego przy kapliczce odbyła się jedna z walk i polegli w tej walce zostali pochowani obok kapliczki. W roku 1908 najstarszy budyneczek przeniesiono w kąt działki, a na jego miejsce postawiono solidną, murowaną Kaplicę.
Budynek był harmonijny, utrzymany w neogotyckim stylu, podobnie jak zamówiony ołtarz, dłuta znanego radzyńskiego rzeźbiarza Fręchowicza. Po bokach ołtarza stanęły dwie kapliczki słupowe. W dniu 25 listopada 1934 r. – przy okazji obchodów pamiątki wybuchu Powstania Listopadowego przy mogile powstańczej zasadzono dwa dęby. W czasie II wojny światowej znaczenie miejsca rosło, przykapliczna posesja zaczęła pełnić rolę cmentarza.
W kaplicy regularnie odprawiane są nabożeństwa: zmianki różańca, nowenna do Św. Antoniego, w pierwszą niedzielę czerwca odbywa się odpust. Kustosz turowskiej pamięci, Pani Marianna Koczkodaj, nie miała wątpliwości, że to dzięki protekcji świętego, Turów zawdzięcza brak kataklizmów. Co by się w okolicach Turowa nie działo, wszystko zaczyna się i kończy przy leśnej kapliczce św. Antoniego.